Jako, że pora roku bardziej skłania ku książce niż moczeniu się w Wiśle, zdecydowałem się na krótki i subiektywny przegląd przewodników po Wiśle.
Kilka z nich kurzy się na mojej półce.
Na rejs ich raczej nie zabiorę, ale lubię czasem spojrzeć jak było i jak bardzo się zmieniło.
"Szara, zapuszczona Wisła jest drogą do Bałtyku. Nie znajdzie tu wędrowiec emocyj sportowych, pozna zato Wisłę spinającą niby klamrą kraj cały, od gór po morze!"
Taką to uroczą myślą rozpoczyna się opis szlaku Wisły Antoniego Heinricha w "
Szlakach wodnych Polski" (Warszawa 1935). Wraz z pracą Stanisława Szymborskiego, "
Wisła. Przewodnik dla turystów wodnych" (Lwów - Warszawa 1935)
, stanowią dwa, najstarsze, wiślane przewodniki do których udało mi się dotrzeć. Pierwszy z nich można znaleźć w
Polonie, drugi natomiast jest już niemal nie do zdobycia. Zdecydowanie łatwiej o kolejne wydanie z lat 60-tych. Sam mam trzy kopie!
Przyjrzyjmy się bliżej dwudziestokilometrowemu odcinkowi od zapory we Włocławku (675) do zamku w Bobrownikach (695).
Na początek "Szlaki wodne polski" (A. Heinrich, Warszawa 1935):
Ważniejsze punkty na trasie:
- 675 - czyli tam gdzie dziś tama, był folwark Kulin na PB (obecnie część wsi Zarzeczewo)
- 678 - przystań sportowa i stanica P.Z.K. (Polskiego Związku Kajakarskiego?) Towarzystwa Przyjaciół Harcerstwa. Dziś włocławskie bulwary.
- 677 - 680 - ówczesny Włocławek (...jest dobrem miejscem wypadowym...), z przystanią żeglugi osobowej i stacją kolejki wąskotorowej. Dziś raczej od 671 do 690 i bez takich fajnych atrakcji.
- 680 - most szosowy. Nie ten co dziś. O historii włocławskich przepraw będzie osobny wpis.
- 696 - Bobrowniki, ruiny XV-wiecznego zamku na wyspie! Dziś już na stałym lądzie.
A w przewodniku Szymborskiego:
Niestety nie mam skanów wydania z lat 30-tych, choć kiedyś miałem je w ręce (
BUŁ). W wydaniu z 1963 roku wyczytać możemy o planowanej tamie i Marchlewskim. Zamek w Bobrownikach nadal na wyspie. Chyba dopiero budowa tamy i postępująca erozja denna, poniżej zapory spowodował połączenie kępy z prawym brzegiem.
W kolejnym opracowaniu "
Wisłą do morza" (M. Sobański Warszawa 1952) nie znajdziemy tak szczegółowo opisanego kilometrażu. To raczej "klasyczny przewodnik" w stylu co warto zobaczyć w danym miejscu. O Włocławku wyczytamy:
"Jego znaczenie jako portu wiślanego wzrośnie znacznie w Polsce Ludowej, gdyż Plan 6-letni przewiduje duży rozwój żeglugi śródlądowej, jako najtańszego środka komunikacji."
"W wodzie wiślanej widać płynący, biały pas. To ścieki fabryki celulozy i papieru."
a o Bobrownikach:
"Tuż nad rzeczką widać ruiny zamku krzyżackiego z XVI w."
Idąc chronologicznie, następna praca "
Wodami Polski do granicy pokoju" (Warszawa 1955), również napisana została przez Mariana Sobańskiego. To najcieńszy i zarazem najuboższy w treść przewodnik, choć z kilometrażem i prostymi planami. Zamek w Bobrownikach nadal na wyspie, choć już sam jest nie z XVI, a z XIV wieku.
I już ostatni w tym wpisie, przewodnik "
Turystyczne szlaki wodne Polski" (Warszawa 1960) Bronisława Jastrzębskiego. Jest on w mojej ocenie najciekawszą pozycją. Na 782 stronach, autor opisał większość polskich szlaków wodnych, zarówno po rzekach, jak i jeziorach.
No i nie pisze o Marchlewskim i innych zbędnych atrakcjach!
Bibliografia:
- Heinrich A., Szlaki wodne Polski, Warszawa, 1935
- Jastrzębski B., Turystyczne szlaki wodne Polski, Warszawa, 1960
- Sobański M., Wisłą do morza, Warszawa, 1952
- Sobański M., Wodami Polski do granicy pokoju, Warszawa, 1955
- Szymborski S., Wisła. Przewodnik dla turystów wodnych, Lwów - Warszawa, 1935
- Szymborski S., Wisła. Przewodnik dla turystów wodnych, Warszawa, 1963